Fundacja Rodzinna cz.7 – małoletni beneficjent, dziedziczenie

Główny cel fundacji rodzinnej związany jest z zabezpieczeniem rodzinnego bądź firmowego majątku na potrzeby aktualnych beneficjentów oraz przyszłych pokoleń rodzinnych. Kluczowy jest statut fundacji, który powinien przewidywać różne scenariusze życiowe. Szczególnie w rodzinach
o zróżnicowanej sytuacji osobistej jak związek partnerski, małoletnie dzieci, czy dające się przewidzieć spory spadkowe.

Przyglądając się bliżej kształtowi fundacji rodzinnej , w której beneficjentem jest małoletnie dziecko, należy zwrócić uwagę, że korzystanie przez nie ze świadczeń nie uda się bez wsparcia innych osób tj. rodzica, opiekuna prawnego, kuratora sądowego lub uprawnionej osoby sprawującej oficjalną pieczę nad majątkiem. Ponadto każdy beneficjent, w tym małoletni, ma przywilej wykonywania swoich praw organizacyjnych i kontrolnych jak choćby uczestnictwo w zgromadzeniu beneficjentów gdzie m.in. dokonuje się powoływania i odwoływania zarządu, zatwierdzanie sprawozdań finansowych, zapadają decyzje o podziale zysku lub pokryciu straty. I tu pojawiają się schody. Bezwzględnie trzeba pamiętać o zasadach reprezentacji małoletniego, które są regulowane Kodeksem Rodzinnym i Opiekuńczym. Mianowicie do pełnoletności to rodzic w pierwszej kolejności odpowiada, a nawet jest zobowiązany władzą rodzicielską do nadzoru nad majątkiem dziecka. Jednocześnie bez zgody sądu opiekuńczego nie może dysponować tym majątkiem wykraczając poza ramy tzw. zarządu zwykłego. Innymi słowy mowa o sprzedaży czy darowiźnie  za zgodą sądu mienia o znacznej wartości, choć zarząd zwykły przyjmuje się do kwoty wcale nie znacznej wartości, bo najczęściej w przedziale 5 – 10 tysięcy złotych.

Zatem z punktu widzenia finansów osoby małoletniej nawet ta najlepsza opcja opiekuńcza tj. rodzic, nie daje dużego pola manewru. W związku z tym jeszcze gorzej rysują się perspektywy zarządzania majątkiem małoletniego przez opiekuna prawnego, którego ustanawia sąd w przypadku, gdy rodzice nie żyją, nie mają pełnej zdolności do czynności prawnych, zostali pozbawieni władzy rodzicielskiej. Co prawda opiekunami prawnymi  nie są osoby czysto przypadkowe, bowiem sąd zazwyczaj wskazuje je spośród rodziny małoletniego (dziadkowie, rodzeństwo, ciocia czy wujek). Tym nie mniej wyobraźmy sobie taką sytuację, gdy fundacją rodzinną i jej wszystkimi zasobami zarządza babcia w imieniu wnuka. Niczego babci nie ujmując doświadczenie życiowe i biznesowe pokazuje, że raczej dotychczas zajmowała się czymś innym, a jej wiedza może być niewystarczająca. Dodatkowo jeśli sprawuje zarząd nad fundacją rodzinną wspólnie z sądem opiekuńczym, który zasadniczo nie jest powołany do zadań biznesowych.

Jeszcze inaczej wygląda sytuacja kiedy sąd opiekuńczy ustanowi kuratora. Po pierwsze kuratorem małoletniego może zostać wyłącznie adwokat, albo radca prawny, który posiada kwalifikacje z zakresu zasad reprezentacji dziecka tj. praw lub potrzeb dziecka, w szczególności ukończył stosowne szkolenie w tym kierunku oraz dobrze zna problematykę będącą przedmiotem sprawy małoletniego. Jest to niezwykle istotne, ponieważ kurator reprezentuje dziecko w czynnościach dotyczących konkretnej sprawy, a nie ogółu praw i obowiązków małoletniego.

Wracając do fundacji rodzinnej, wydaje się nieprawdopodobne, aby osoby zamożne planujące rejestrację takiej złożonej instytucji prawnej i myślące z troską o zabezpieczeniu majątku na pokolenia, mogły napotkać na problemy związane z sądem opiekuńczym. Otóż tak. Wystarczy przywołać mądrość ludową zawartą z przysłowiu „fortuna kołem się toczy’ i zastanowić się nad skutecznymi zapisami statutu fundacji rodzinnej.

Choć to trudne i uciekamy myślami od tego, trzeba przewidzieć perspektywy ciągłości fundacji rodzinnej w momencie kiedy beneficjentami staną się osoby małoletnie, np.: w wyniku nieprzewidzianych tragicznych wydarzeń w życiu fundatora.

Wprowadzenie określonych konkretnych regulacji zabezpieczy samą fundację, ciągłość decyzyjną oraz de facto zabezpieczy majątek beneficjentów poprzez fakt, że stał się on uprzednio własnością fundacji i będzie świadczeniem należnym w momencie wskazanym przez fundatora. W statucie można zastrzec wyłączenie zarządu zwykłego dla konkretnego mienia, które przypadnie obecnemu małoletniemu gdy spełnią się zapisane warunki. Np.: osiągnięcie wieku, ukończenie studiów,  ślub lub inne.
Ktoś jednak takim majątkiem powinien zarządzać, aby nie nastąpiło rozproszenie lub deprecjacja wartości. Nawet bez złej woli, ale po prostu z braku odpowiednich kwalifikacji do wykonywania obowiązków, które spadną magle na barki opiekuna małoletniego. Fundator może w statucie wyłączyć rodzica, dziadka czy krewnego oraz powołać pisemnie i zapisem statutowym kompetentną, jego zdaniem, dowolną pełnoletnią osobę, a w przypadku zarządzania również nieruchomościami
wskazanie w statucie oraz dodatkowo w formie aktu notarialnego.

Brak takich postanowień woli fundatora kieruje zarząd majątkiem, w nagłej sytuacji życiowej,  na opisany wyżej tor, czyli sąd opiekuńczy, rodzic, opiekun prawny, kurator. Z kolei istotnym celem przedstawionej regulacji jest prawne oraz faktyczne wyłączenie z zarządu mieniem wskazanych osób
i zminimalizowanie ryzyka dla zgromadzonego w fundacji majątku. W oczywisty sposób koresponduje to z ideą fundacji rodzinnej, czyli umożliwia długofalowe czerpanie korzyści przez kolejne pokolenia.