Ojcowizna to ziemia odziedziczona po ojcu najczęściej przez najstarszego syna.
To również dobra należące od wielu lat do jednej rodziny. Ojcowizna to zwrot dawniej używany głównie przez mieszkańców wsi na określenie majątku, który ma być podzielony między dzieci. Patrymonium, scheda, dziedziczenie, spadek, zachowek, sukcesja, nestor, sukcesor, spadkobierca. Kto dziś potrafi jednoznacznie i poprawnie podać znaczenie tych słów ?
Młode pokolenie nie docenia ojcowizny
W polskiej tradycji i kulturze pojęcie ojcowizny obecnie praktycznie nie funkcjonuje. Ojcowizna nie jest istotna dla młodego pokolenia. Co najwyżej jako forma spieniężonego majątku rodzinnego (najczęściej dotyczy to ziemi rolnej) dla celów ustabilizowania własnego wygodniejszego życia z dala od prowincji. Takie wybory dzieci są niezwykle bolesne dla rodziców, którzy nie widzą perspektyw dla prowadzonych przez siebie klasycznych gospodarstw rolnych oraz mniejszych czy większych biznesów okołorolniczych (uprawy, sady, hodowla). Jednak czy należy taki wybór potępić ? Oczekiwać czy wręcz przymuszać dzieci do kontynuowania dzieła życia dziadka, rodzica ? Takie dylematy dotykają również największe polskie firmy, znane z pierwszych stron gazet czy telewizji. Przedsiębiorca, rolnik czy hodowca po 30 latach ciężkiej, pełnej wyrzeczeń pracy spotyka się z barierą sukcesji. Innymi słowy nie wie kto i kiedy przejmie rodzinny biznes lub majątek. Czy go nie roztrwoni? Czy będzie potrafił kontynuować z powodzeniem i starannością rodzinne przedsięwzięcie? Prawda jest taka, że nikt tu nie zawinił. Wszyscy jesteśmy pierwszym pokoleniem od dziesięcioleci, które przekaże realną wartość spadku dzieciom i które ów spadek przyjmie od rodziców. Przez ostatnie 30 lat nikt nas żadnej z tych ról nie nauczył. Jak być Nestorem a jak Sukcesorem? Jak przygotować rodzinę do zmian, tak aby nie było kłótni, aby nie było pokrzywdzonych i obrażonych? Aby nadal z uśmiechem siadać do rodzinnego stołu, ponieważ scheda jest sprawiedliwie podzielona.
Historyczne pojęcie ojcowizny
W sukcesji rodzinnej firmy, rodzinnego majątku nie ma doświadczeń, nie ma opisanych i sprawdzonych wzorców. Każdy działa na własną rękę, według własnego uznania i własnego poczucia sprawiedliwości. A największym autorytetem jest adwokat czy notariusz. Tylko on też robi to często pierwszy raz w życiu, do tego w oparciu o przepisy prawne w większości z lat 60-tych XX wieku. Nie udało się nadal wypracować jednolitych spójnych przepisów prawa spadkowego uwzględniającego realia współczesności XXI wieku. Co zatem zrobić? Jak, gdzie, kiedy i dlaczego zrozumieć znaczenie i różnice co to jest spadek, darowizna, zachowek, scheda, sukcesja. Czy spadek przyjąć czy odrzucić? Jak skutecznie przygotować i sfinansować sukcesję rodzinną? Jak przygotować się do zamożnej emerytury w oparciu o wypracowany przez życie dobytek? Polska nie ma zakorzenionej tradycji dziedziczenia. Ostatni polski król to Zygmunt August, zmarły w II połowie XVI wieku. Kolejnym był wybrany w formie elekcji Francuz Henryk Walezy. Po nim na tronie polskim zasiadał m.in. Węgier, Szwed, Niemiec. Potem zabory, wojny. Nie zrodziła się tradycja dziedziczenia tronu. Nie zrodziła się również świadoma tradycja dziedziczenia majątku prywatnego.
Sukcesja jest wyzwaniem obecnych czasów
Sukcesja jest ważnym elementem kultury i tradycji w Europie i Ameryce. W Polsce dopiero kiełkuje. Dla naszych dzieci i wnuków napisanie testamentu w wieku 30 lat, a nie na łożu śmierci będzie bez wątpienia zwyczajną sytuacją życiową. Tak jak używanie komputera czy smartfonu. Jednak to nasze pokolenie już dziś powinno dać im przykład. Pokazać, że ojcowizna i dobra rodzinne powinny pozostać w rodzinie i nie mogą służyć do zaspakajania bieżących potrzeb finansowych. Wątek dziedziczenia, spadku, braku następców w biznesie, obawa o rolną ojcowiznę,
o wypracowany latami majątek jest niewątpliwie tym co spędza sen z powiek niejednemu z nas. I co z tym można zrobić ? Edukować siebie samego, zdobyć się na odwagę spojrzenia prawdzie w oczy i zmierzenia się z tą prawdą. A jak ona brzmi ? „Jakoś to będzie”. Otóż zła informacja jest taka, że nie będzie jakoś. Będzie kłopot, będzie spór w rodzinie, będzie potrzeba znalezienia pieniędzy na rozliczenie spadku. W najlepszym razie będzie sytuacja trwania w zawieszeniu. O ile dotyczyć ma tylko spornego mieszkania po babci lub ziemi ornej pół biedy. Gorzej, gdy paraliż decyzyjny, brak stosownych kompetencji, obowiązek pilnej spłaty kredytu dotknie dobrze dziś prosperującą firmę. Jaka ją czeka przyszłość ? Zazwyczaj bankructwo ? Dlaczego ? Ponieważ zabrakło odwagi, aby zmierzyć się z tematem sukcesji w nadziei, że „jakoś to będzie”.