Wprowadzenie sukcesora do JDG
Jednoosobowa działalność gospodarcza (JDG), jakkolwiek jest najbardziej popularną formą działalności w Polsce, tak również niesie najwięcej zagrożeń dotyczących możliwości kontynuacji dzieła rodzica przez następców. Jest to rodzaj działalności osobowej, a więc bezpośrednio związanej z konkretną osobą. Opiera się na spersonalizowanym numerze NIP, na wydanych dla osoby (nie firmy) decyzjach administracyjnych, na kontraktach podpisywanych jako osoba fizyczna. Jest podatna na wszelkie ryzyka biznesowe, zawirowania gospodarcze, zatory płatnicze, wręcz bankructwo. I to wszystko niesie na barkach osobiście właściciel. A zagrożona jest jego rodzina, jego majątek.
JDG opiera się zazwyczaj na osobistej pracy przedsiębiorcy – założyciela. I dopóki starcza sił oraz zdrowia to często właściciel jest szefem, pracownikiem, księgowym, prawnikiem, ekspertem i doradcą. Innymi słowy „firma to ja”. Ale co się stanie kiedy zabraknie w firmie „Ja” ? Niekoniecznie mowa tu o śmierci. Może być choroba, wypadek, różne wydarzenia losowe uniemożliwiające właścicielowi bezpośredni zarząd nad firmą.
Są też inne sytuacje. Firma rozwinęła się do naprawdę pokaźnych rozmiarów. Generuje milionowe obroty, świetnie prosperuje, zatrudnia dziesiątki pracowników. Jest po prostu dużym przedsiębiorstwem. Właściciel nie musi angażować się znacząco w pracę operacyjną. Poświęca czas na podróże, pasje i hobby. Ale to nadal jest firma w modelu jednoosobowym. I wszystkie zagrożenia są identyczne jak w przypadku małej firmy. „Firma to ja” mimo rozbudowanej struktury organizacyjnej. Tu również pojawia się pytanie co się stanie kiedy zabraknie w firmie „Ja”. ?
Jak temu najprościej zaradzić ? Przygotować model sukcesji.
Bardzo trudno o sukcesję kiedy dzieci widząc codzienny trud pracy rodzica – przedsiębiorcy nie garną się do powtórzenia takiej drogi. Nie są zainteresowane kontynuacją biznesową. Ale jest druga strona medalu. To rodzic życzy sobie dla dzieci łatwiejszej kariery zawodowej niż swoja i nie chce, aby kontynuowali jego biznes. Albo chce, ale nie wierzy w kompetencje, zaangażowanie, możliwości swoich następców. Można powiedzieć, że ich sabotuje. Zapewne nieco w obronie swojej tożsamości. Nie ma bowiem pomysłu na siebie, na swój wolny czas, gdyby miał odsunąć się od codziennej pracy biznesowej i tylko przyglądać się z boku jak radzi sobie sukcesor czy sukcesorka. To wbrew pozorom istotny element psychologiczny, który kładzie się cieniem na skutecznej sukcesji. Zatem nie tylko problem w następcy, ale i w nestorze.
Jest łatwy sposób, aby przekonać się „na żywym organizmie” czy sukcesja w mojej firmie ma sens, ma szanse powodzenia. Czy moje dziecko sprawdzi się „na placu boju”? Klasyczny model sukcesji to transfer wiedzy, władzy, własności. Założenie spółki cywilnej i prowadzenie jej z własnym dzieckiem daje realną możliwość nauki, ale i kontroli. Eliminuje ryzyko popełnienia błędu oraz przede wszystkim prowadzi do kluczowej decyzji: wycofać się z biznesu, bo dziecko świetnie sobie radzi czy wprost przeciwnie.
Rejestracja spółki cywilnej wymusza na dziecku przedsiębiorczość. Po pierwsze rejestruje w CEiDG swoją osobistą działalność (JDG). Zderza się z procedurami administracyjnymi, Urzędem Skarbowym, ZUS. Rozlicza i płaci podatki. Uczy się profilu działalności, poznaje klientów, specyfikę firmy oraz branży. Podejmuje początkowo małe, z czasem coraz większe i bardziej odpowiedzialne decyzje biznesowe. Wszystko pod czujnym okiem nestora – swojego rodzica. Co, jak wspomniano, do minimum ogranicza ryzyko popełnienia błędu.
Wniesienie działalności jednoosobowej aportem do spółki cywilnej lub założenie jej z własnym dzieckiem w inny sposób jest dosyć prostym procesem, a sama spółka cywilna jest prostą formą prowadzenia działalności gospodarczej.
Nie rozwiązuje problemu sukcesji, nie eliminuje ryzyka znanego z prowadzenia JDG. Może być jednak pierwszym małym krokiem początkującym proces sukcesji w firmie. Jak zostało to podkreślone – krokiem bardzo bezpiecznym. Z pełną kontrolą biznesową sprawowaną przez nestora nad sukcesorem. To krok na drodze do transferu wiedzy, władzy, własności.